Linux i żona… nie są sobie pisani

14 grudnia 2009

Dałem sobie tydzień na przekonanie żony do wolnego oprogramowania. Niestety, nie odniosłem sukcesu. Żona chce wrócić do Windows… szkoda.

Jako argumentów użyła brzydki wygląd Linuksa (bardzo ciekawe!), notoryczne problemy z nowym Thunderbirdem (edycją 3.0) oraz… brak IE! No cóż, siłą nie zmuszę i pozostaje mi tylko przeinstalować oprogramowanie…

Jedna odpowiedź to “Linux i żona… nie są sobie pisani”

  1. Wojciech said

    Bo gnome jest paskudne i mnie też od niego odrzuca. A mówiłem Kubuntu, to nie. Zresztą… sam nie jesteś wzorem używania wolnego oprogramowania :P

Dodaj komentarz